sobota, 18 grudnia 2010

Kotleciki z cukinii



Te kotleciki przyrządziliśmy na fali naszego nowo odkrytego uwielbienia dla cukinii, które sprawiło, że jedliśmy ją na milion możliwych sposobów ;) To doskonały pomysł na danie "z niczego". Proste, szybkie w przygotowaniu i naprawdę smakowite.

Składniki:
  • cukinia
  • bułka tarta
  • mąka
  • jajko roztrzepane z odrobiną mleka
  • sól
  • pieprz
Cukinię kroimy w cienkie plasterki. Przyprawiamy, obtaczamy w mące, a następnie w jajku i bułce tartej. Smażymy na złoty kolor.


Smacznego!

wtorek, 14 grudnia 2010

Crespelle alla Fiorentina


Crespelle to rodzaj naleśników pochodzących z kuchni włoskiej. Można je przyrządzać z różnymi nadzieniami, zarówno na słodko jak i słono. My dziś proponujemy wersję wytrawną - crespelle ze szpinakiem zapiekane w sosie serowym. Nie są zapewne najszybszym daniem obiadowym, ale myślę, że warto poświęcić na nie chwilę czasu. Są delikatne, a zarazem wyraziste, głównie za sprawą sera gorgonzola. Nadzienie ze szpinaku i ricotty wprost rozpływa się w ustach. Myślę, że jest to bardzo ciekawa alternatywa dla naszych codziennych naleśników.


Składniki:

naleśniki:
  • 2 jajka
  • 100g mąki
  • 25g roztopionego masła
  • 250ml mleka
  • szczypta soli
Ubić jajka z solą i odrobiną mleka. Dodać mąkę i mieszać do otrzymania gładkiej masy. Następnie dolać resztę mleka i masła i jeszcze raz zamieszać. Masę wstawić na 30 minut do lodówki. Po tym czasie smażyć naleśniki.

farsz:
  • 200g sera ricotta (np. z podanego przez nas przepisu)
  • 200g szpinaku (waga po rozmrożeniu)
  • 2 jajka
  • gałka muszkatołowa
  • sól
  • pieprz
Szpinak po wyjęciu z zamrażarki przełożyć do rondelka i postawić na małym gazie. Zostawić do rozmrożenia, mieszając co jakiś czas, aby się nie przypalił. Kiedy szpinak będzie gotowy, przełożyć go na druszlak i dokładnie odsączyć, przyciskając go dłonią lub łyżką. Ser wymieszać z jajkami i szpinakiem i doprawić do smaku. Rozsmarować powstałą masę na naleśnikach, zwinąć je w ruloniki i ułożyć w naczyniu żaroodpornym.

sos:
  • 150g sera gorgonzola
  • 100ml śmietany
Gorgonzolę roztopić na patelni. Dodać śmietanę i wymieszać, aż składniki się połączą. Gotowym sosem polać naleśniki i wstawić je na 15 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni.




Smacznego!

Przepis bierze udział w akcji Wasze pomysły na smaczne obiady.

Przepis pochodzi ze strony Florence For Fun

sobota, 11 grudnia 2010

Domowy ser ricotta


Ostatnio, przy okazji robienia crespelle z szpinakiem, odkryłem ile frajdy może dać robienie własnego sera. Do przepisu potrzebny był ser ricotta, który postanowiliśmy zrobić domowym sposobem. Ser jest bardzo delikatny w smaku, rozpływa się w ustach i doskonale smakuje ze słodkim pieczywem. Jego przygotowanie jest bardzo proste i tanie.

Składniki:
/na około 700g sera/
  • 2 l mleka (najlepiej 3,2%)
  • 200 ml śmietany (najlepiej 30% - 36%)
  • pół łyżeczki soli
  • 3 łyżki świeżego soku z cytryny
Dodatkowo będzie potrzebna gaza opatrunkowa i sitko o drobnych oczkach.

Do dużego garnka wlać mleko śmietanę i sól. Gotować na średnim ogniu mieszając od czasu do czasu żeby się nie przypaliło. Kiedy mleko zacznie wrzeć, mieszać do momentu aż nie będzie to przerywało procesu wrzenia. Wtedy dolać sok z cytryny i zmniejszyć gaz. Gotować, ciągle mieszając, przez około 2 minuty, aż zaczną się wytrącać granulki sera. Wtedy zdjąć garnek z gazu i przelać zawartość do sitka wyłożonego gazą. Zostawić do ocieknięcia i ostudzenia na godzinę. Potem owinąć gazą i wycisnąć resztkę cieczy. Tak przygotowany ser można przechowywać w lodówce przez trzy dni.

Smacznego!

Przepis pochodzi ze strony Epicurious

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Żółte babeczki (Yellow Cupcakes)

 

Od dłuższego czasu zbierałem się do zrobienia pierwszych cupcakes. Wreszcie korzystając z wolnego czasu stwierdziłem, że nadeszła na nie pora. Na początek spróbowałem przepisu na yellow cupcakes, które wyszły nadspodziewanie dobrze. Miękkie i delikatne ciasto zestawione z pysznym czekoladowym kremem, który po paru godzinach zastygł na szczycie babeczki, okazało się czymś przepysznym.

Składniki:

babeczki
  • 1 i 1/2 szklanki mąki
  • 1 szklanka cukru
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 110g masła
  • 1 jajko + 2 żółtka
  • 1 i 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • 125ml jogurtu naturalnego

Na początku wymieszać dokładnie mąkę, cukier, proszek do pieczenia oraz sól. Dodać jajko, żółtka, masło i zacząć miksować. Kiedy masa będzie jednolita, dolać ekstraktu waniliowego i jogurtu. Miksować około minuty, tak by wszystko dokładnie się wymieszało. Napełnić papilotki masą do 2/3 wysokości i wstawić na 20 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni.

krem
  • 120g czekolady
  • 150g masła
  • 300g cukru pudru
  • 1 i 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego

Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Miękkie masło ubijać z cukrem pudrem, dodać ekstrakt waniliowy i rozpuszczoną czekoladę. Miksować przez około 2 minuty. Gotowym kremem udekorować babeczki. Można w tym celu wykorzystać rękaw cukierniczy albo szprycę.


Smacznego!

Przepis pochodzi ze strony Joy of Baking

niedziela, 5 grudnia 2010

Czekoladowe ciasteczka TKO


Te ciasteczka były prezentem niespodzianką. Marcin uwielbia wszelkiego rodzaju stworki-potworki, więc kiedy zobaczyłam ten przepis na jednym z blogów, od razu wiedziałam, że koniecznie muszę go wypróbować. Jeśli nie kojarzycie, ten ciasteczkowy potwór to Domo-kun, maskotka japońskiej telewizji NHK, znany na całym świecie m.in. jako bohater zabawnych ilustracji.

Jeśli chodzi o ciasteczka, są to TKO czyli Thomas Keller Oreos - oreo w wersji "dla dorosłych". Są mocno czekoladowe, a słodycz nadzienia przełamuje delikatny posmak soli. Jest to smakowite i bardzo interesujące połączenie.

Składniki:

masa
  • 1/4 szklanki i 2 łyżki płynnej śmietanki (wysokoprocentowej)
  • 225g białej czekolady
Czekoladę drobno posiekać. Śmietankę wlać do rondla i doprowadzić do wrzenia. Następnie zdjąć z ognia, wsypać do niej czekoladę i zostawić na minutę. Po tym czasie wymieszać dokładnie masę, tak, aby cała czekolada się rozpuściła. Pozostawić na 6 godzin w temperaturze pokojowej lub na parę godzin w lodówce, aż masa zgęstnieje.

brązowe ciasto
  • 1 szklanka i 2 łyżki mąki
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki kakao
  • 1/3 łyżeczki sody
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 140g miękkiego masła
Wymieszać razem mąkę, cukier, kakao, sodę i sól. Dodać miękkie masło i zagnieść, aż wszystkie składniki się połączą. Z gotowego ciasta uformować kulę, owinąć folią i włożyć do lodówki na pół godziny.

czerwone ciasto
  • 1/2 szklanki i 1 łyżka mąki
  • 1/4 szklanki cukru
  • 1/4 łyżeczki sody
  • 70g masła
  • 1/4 łyżeczki soli
  • czerwony barwnik spożywczy 
Połączyć suche składniki, następnie dodać masło i zacząć zagniatać. Kiedy masa będzie już w miarę jednolita, dodać barwnik spożywczy (jeśli jest w żelu wystarczy mała ilość na końcu wykałaczki). Zagniatać dalej, aż kolor równomiernie się rozprowadzi. Gotowe ciasto włożyć do lodówki na pół godziny.

Przygotowanie

Z brązowego ciasta wyciąć cztery prostopadłościany, których boki mają wymiary:  
  • 1,5 x 4 cm
  • 1,5 x 1 cm
  • 1,5 x 1 cm
  • 2,5 x 4 cm
Ich długość ("głębokość") może być dowolna, od niej zależy ile ciastek wyjdzie z danego bloku masy.

Z czerwonego ciasta wyciąć prostopadłościan o bokach 1,5 x 2 cm i długości ("głębokości") takiej jak te z brązowego ciasta. 

Złożyć prostopadłościany w blok, w taki sposób jak jest to pokazane na rysunku.


    Gotowy blok delikatnie ścisnąć lub poobtaczać na blacie za pomocą dłoni, aby części ciasta się ze sobą skleiły. Trzeba jednak uważać, aby masa nie straciła swojego kształtu. Następnie za pomocą noża zaokrąglić rogi bloku. Jeśli masa jest zbyt miękka, należy włożyć ją na jakiś czas do lodówki, co ułatwi formowanie rogów. Blok ostrożnie kroić w plasterki o grubości 3-4 mm. Piec w temperaturze 175 stopni przez 12 minut. 

    Po ostygnięciu połowę ciasteczek ozdobić za pomocą lukru. Z białego zrobić zęby, a czarnym narysować oczy. 

    Kiedy lukier wyschnie, ciasteczka połączyć w pary (jedno ozdobione i jedno nieozdobione) pod względem wielkości. Na środek jednego z nich nałożyć masę, po czym przycisnąć drugim, tak aby rozprowadzić masę aż po brzegi.



    Smacznego!

    Przepis bierze udział w akcji Ciasteczkowy Potwór.

    Przepis bierze udział w akcji Białe Szaleństwo.

    Oryginalny przepis pochodzi z bloga Diamonds for Dessert

    niedziela, 28 listopada 2010

    Tort orzechowo - gruszkowy z białą czekoladą


    Uwielbiam przygotowywać torty. Mimo, że kosztuje mnie to wiele stresu, bo przejmuję się każdym małym szczegółem i tym, że to, co mi wchodzi jest dalekie od ideału, który miałam w głowie. Z tego właśnie powodu, Marcin z kolei, nie lubi kiedy piekę.. Bo kiedy jedna kreseczka ozdoby nie wyjdzie mi tak jak trzeba, musi znosić moją rozpacz i lamenty, za każdym razem doświadczając jak nieskuteczne są próby przekonania mnie ŻE PRZECIEŻ NIC NIE WIDAĆ.. ;) 

    W każdym razie, pomijając ataki paniki, robienie tortów sprawia mi wiele przyjemności. Szczególnie, że z każdym kolejnym tortem moje umiejętności się doskonalą. Lubię pracochłonność tortu; pieczenie, robienie masy, krojenie, przekładanie, ozdabianie..  Mogę poświęcić się temu bez reszty na wiele godzin. Uwielbiam kulminacyjny moment, gdy stawiam tort przed gośćmi i słyszę ochy i achy, a potem ciszę pełną smakowitych pomruków, kiedy wszyscy skupiają się na jedzeniu. 

    Tort orzechowo - gruszkowy z białą czekolada, który przygotowałam na swoje urodziny okazał się przepyszny. Połączenie smakowe, które niezwykle spodobało mi się w teorii, sprawdziło się również w praktyce. Krem był delikatny, a blaty mocno orzechowe. Dla mnie był odrobinę za słodki, zwłaszcza, że miał na sobie warstwę lukru plastycznego, ale inni nie podzielili mojej opinii na ten temat :)



    Składniki:
    /forma 24 cm/

    na masę:
    • 250ml śmietany
    • 500g białej czekolady
    • 200g masła
    • 1kg gruszek
    • 2  cytryny
    • 0,5 szklanki soku gruszkowego
    na blaty:
    • 225g orzechów włoskich
    • 7 jajek
    • 240g cukru
    • 225g mąki
    • 50g masła
    • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia


    W rondelku podgrzać śmietanę. Po chwili dodać czekoladę i masło. Gotować, od czasu do czasu mieszając,  aż się rozpuszczą. Następnie zdjąć masę z ognia, ostudzić i wstawić do lodówki na 12h.

    Orzechy pokroić lub rozdrobnić w robocie kuchennym. 50g masła roztopić. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, następnie powoli dodawać do nich cukier, a później żółtka i masło. W osobnej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia i orzechy. Dodać je do masy jajecznej i delikatnie wymieszać, aż wszystkie składniki się połączą. Piec w 150 stopniach przez 35 minut.

    Wycisnąć sok z cytryn, dodać do soku z gruszek i zagotować. Gruszki pokroić w ćwiartki i dodać do gotującego się soku. Po 15 minutach gruszki wyjąć i odsączyć. 4 ćwiartki pokroić w kostkę, resztę w plastry.

    Masę czekoladową wyjąć z lodówki i zmiksować, dodając kostki gruszek. 

    Upieczone ciasto przekroić na 3 części. Na pierwszym blacie ułożyć część plasterków gruszki i 1/3 masy, przykryć kolejnym blatem i znów nałożyć gruszki i masę. Po umieszczeniu ostatniego blatu wierzch i boki tortu posmarować cienką warstwą pozostałej masy.


    do dekoracji:
    • 3 porcje lukru plastycznego z przepisu, który podawaliśmy wcześniej
    • wysokoprocentowy alkohol, ja używam wódki (do przyklejania dekoracji z lukru)
    • fioletowy barwnik w żelu
    • złoty barwnik w proszku
    • ręczniki papierowe
    • mały pędzelek

    Rozwałkować cienko lukier plastyczny. Można to zrobić na papierze do pieczenia, co ułatwi przenoszenie go później na tort. Przybliżoną wielkość koła, które potrzebujemy, aby pokryć masą cały tort, możemy policzyć według tego wzoru: średnica tortu + (2 x wysokość tortu) + 5 cm zapasu. Mnie w tym wypadku wyszło, że potrzebuję płachty o średnicy 45cm. Lukier przenieść na tort i wygładzić dłońmi ku dołowi. Nadmiar odciąć, bardzo wygodnie robi się to okrągłym nożem do pizzy. Za pomocą foremki lub szklanki wyciąć koło, posmarować je alkoholem i ułożyć na środku tortu. 

    Rozpuścić trochę fioletowego barwnika w alkoholu (jego ilość zależy od tego jak intensywny kolor chcemy uzyskać, najlepiej spróbować sobie na dodatkowym kawałku lukru). W barwniku zamaczać ręcznik papierowy i za jego pomocą malować tort. 

    Uformować wałeczki. Jeden, grubszy, posmarować z jednej strony alkoholem i ułożyć na dole dookoła tortu lekko go dociskając aby się przykleił. Z mniejszych wykonać ozdobną literę oraz ornamenty i zostawić na chwilę aby wyschły i utrwaliły swój kształt. Następnie posmarować alkoholem i ułożyć na torcie - literę na kole w środku, a ornamenty dookoła. Wyciąć malutkie kółeczka i przykleić je do tortu przy jego brzegach, w miejscu łączenia ornamentów. 

    Połączyć złoty barwnik z niedużą ilością alkoholu i za pomocą małego pędzelka pomalować nim ozdoby na torcie - literę, ornamenty, kółeczka i wałeczek na dole.




    Smacznego!


    Przepis pochodzi z książki Czekolada. Rozkosz dla wszystkich zmysłów.

    Inspirację do ozdobienia tortu zaczerpnęłam z bloga Art of Dessert

    Przepis bierze udział w akcjach: Białe szaleństwo i Gruszkowe inspiracje.

    poniedziałek, 22 listopada 2010

    Sernik nowojorski


    Muszę przyznać, że nie przepadam za tradycyjnym polskim sernikiem. Co więcej, przez długi czas myślałam, że nie lubię serników tak w ogóle, ponieważ nie wiedziałam, że mogą smakować zupełnie inaczej. Dlatego, kiedy parę lat temu wyszperałam przepis na sernik, którego spód był zrobiony z pokruszonych ciasteczek, a masa z tajemniczo brzmiącego serka cream cheese, pomyślałam, że może warto go wypróbować. Były to jeszcze czasy, kiedy nie dało się dostać w sklepie serka Philadelphia ani innych tego typu, niewiele więc myśląc, zastąpiłam go serkiem mascarpone. Moment paniki przyszedł, gdy, po 1,5 godziny pieczenia, ciasto było zupełnie płynne. Piekłam więc kolejne 20 minut.. i kolejne i kolejne..Wprawdzie w przepisie zaznaczono, że masa nie będzie całkiem stała, ale u mnie była po prostu płynna. Pewna swojej porażki, po 3 h, kiedy ciasto się trochę ustabilizowało, wyjęłam je z piekarnika i dla świętego spokoju dokończyłam przepis. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, następnego dnia sernik był już w formie stałej i w dodatku smakował po prostu niebiańsko! Jest to jedna z bardziej aksamitnych i delikatnych rzeczy jakie jadłam w życiu. Twardsza i lekko chrupiąca skorupka skrywa słodkie, kremowe, rozpływające się w ustach wnętrze. Polecam do wypróbowania zarówno wielbicielom sernika - jako ciekawą alternatywę od tradycyjnego ciasta, oraz tym, którzy za nim nie przepadają - ponieważ trudno uwierzyć, że to w ogóle jest sernik.


    Składniki (na tortownicę o średnicy 24cm):

    spód i brzegi
    • 200g ciastek maślanych
    • 50g cukru
    • 114g masła
    masa

    • 1kg serka mascarpone
    • 200g cukru
    • 3 łyżki mąki
    • 5 jajek
    • 80ml śmietanki 36% (płynnej)
    • 1 łyżeczka skórki z cytryny
    • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
    polewa
    • 240ml śmietany
    • 2 łyżki cukru
    • 1/5 łyżeczki ekstraktu waniliowego

    Ciasteczka pokruszyć. Ja zazwyczaj wkładam je do dużej torebki strunowej (zasuwając zostawiam mały otwór, żeby powietrze miało jak wyjść) i uderzam przez chwilę tłuczkiem lub wałkuję wałkiem do ciasta, aż wszystkie dokładnie się rozkruszą. Masło utrzeć w mikserze i dodać do niego cukier oraz okruszki ciastek. Powstałą masą wykleić dokładnie spód i boki tortownicy (wcześniej natłuszczonej) i włożyć do lodówki.

    Ser zmiksować z cukrem i mąką. Następnie do masy dodawać po jednym jajku, dalej miksując. Na koniec dodać śmietankę, cytrynę i ekstrakt waniliowy i ubijać aż wszystkie składniki dokładnie się połączą. Wyjąć formę z lodówki i wlać do niej gotową masę. Tortownicę najlepiej postawić w innej, większej formie, albo w głębszej blasze z piekarnika, ponieważ w trakcie pieczenia może z niej wyciekać trochę płynu. Piec przez pierwsze 15 minut w 180 stopniach, następnie zmniejszyć temperaturę do 120 stopni i piec jeszcze około 3 godzin. Upieczone ciasto będzie wciąż trochę płynne, osiągnie odpowiednią konsystencję dopiero po ochłodzeniu. 

    W misce połączyć śmietanę, cukier i ekstrakt. Wylać na wierzch ciasta, równomiernie rozprowadzić i włożyć do piekarnika na kolejne 15 minut. Po wyjęciu, poprowadzić delikatnie nóż dookoła sernika, oddzielając ciasto od tortownicy. Pozwoli to uniknąć pękania wierzchu, kiedy ciasto będzie stygło. Kiedy ciasto osiągnie temperaturę pokojową wstawić je do lodówki na ok. 12 h.




    Smacznego!

    Przepis zaadaptowany ze strony Joy of Baking

    wtorek, 16 listopada 2010

    Kurczak duszony z gruszkami


    Dzisiaj zaprezentuję danie, które mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Ponieważ za gruszkami nie przepadam a za kurczakiem jak najbardziej, zastanawiałem się co może wyjść z takiego połączenia. Przyznaję, że efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Delikatny kurczak, miękkie gruszki a do tego chrupiące migdały i podduszone rodzynki po prostu rozpływają się w ustach. 

    Składniki:
    • podwójna pierś z kurczaka
    • 3 gruszki
    • duża garść migdałów (mogą być ze skórką)
    • duża garść rodzynek
    • słodka papryka w proszku
    • olej sezamowy
    • cytryna

    Kurczaka pokroić w drobną kostkę posolić i przyprawić papryką. Podsmażyć na patelni na oleju sezamowym. W międzyczasie obrać gruszki i pokroić w kostkę. Dodać je do kurczaka, dolać około 1/3 szklanki wody i dosypać migdały i rodzynki i dokładnie wymieszać. Z połowy cytryny wycisnąć sok i dolać go do potrawy. Dusić pod przykryciem przez około 20 minut, potem odlać nadmiar wody. Najlepiej smakuje podany z ryżem.

     

    Smacznego!

    Przepis pochodzi z bloga kotlet.tv

    Przepis bierze udział w akcjach "Gruszkowe Inspiracje" i "Kurczak na 1000 Sposobów"

    czwartek, 11 listopada 2010

    Tarta czekoladowa z lawendą i kardamonem



    Czasem nachodzi mnie ochota na coś wyszukanego. Danie, którego przygotowanie wymaga pracy i zaangażowania. Takie, którego nie da się przygotować na poczekaniu. Z pietyzmem ważę składniki, postępuje dokładnie w taki sposób, jak jest to opisane w przepisie. Jest w tym pewna magia, rodzaj szczególnego skupienia, które odpręża i wycisza. W takie dni, szukam czegoś eleganckiego, szukam intrygujących połączeń, subtelnego dopełniania się smaków. I taka właśnie jest ta tarta. Ciężka, mocno czekoladowa, z wyraźnym smakiem lawendy. Taka, którą smakuje się powoli, kawałek po kawałeczku, a nie połyka połowę blachy na raz.



    Składniki
    (na formę 25 cm )

    na spód
    • 320g mąki
    • 1 i 1/4 łyżeczki kardamonu
    • 1 i 1/4 łyżki soku z cytryny
    • 1/3 szklanki cukru
    • 1 żółtko
    • 2 i 1/2 łyżki zimnej wody
    • 130g masła
    na nadzienie
    • 365g śmietany 30% lub 36%
    • 1/3 szklanki kwiatów lawendy
    • 425g czekolady
    • 4 łyżki miodu
    • 2,5 łyżki masła

    Połączyć mąkę, cukier, kardamon i skórkę z cytryny i wkroić do nich masło. Następnie powoli dodawać żółtko, sok z cytryny i wodę i zagniatać ciasto. Gotową masę włożyć na godzinę do lodówki, następnie przełożyć do formy. Ponakłuwać ciasto widelcem i włożyć do piekarnika. Piec 15-18 minut w 230 stopniach. Po upieczeniu wystudzić.

    Śmietanę wlać do rondelka, dodać lawendę i doprowadzić do wrzenia. Odstawić na 10 minut aby przestygło. Dodać masło, znów doprowadzić do wrzenia i zdjąć z gazu. Do miski wrzucić posiekaną czekoladę i miód. Nad miską umieścić sitko i przecedzić przez nie śmietanę, wyciskając dokładnie cały płyn. Pozostawić parę minut śmietanę na czekoladzie, żeby się roztopiła. Po chwili dokładnie zamieszać, aby cała czekolada do końca się rozpuściła i aby wszystkie składniki stworzyły gładką masę. Gotową masę wylać na tartę i odstawić na parę godzin, aby zupełnie wystygła.

    Smacznego!




    Przepis pochodzi z Desserts for Breakfast

    sobota, 6 listopada 2010

    Lukier plastyczny

     

    Od dawna podziwialiśmy torty w stylu angielskim, przyozdobione w fantastyczny sposób lukrem plastycznym. Po pierwszych próbach z kupnym lukrem, postanowiliśmy spróbować zrobić go domowym sposobem. Lukier wyszedł miękki i dość łatwo poddawało się go obróbce. Niestety dość szybko wysychał, więc trzeba pamiętać o szczelnym owijaniu nieużywanego lukru folią spożywczą albo wilgotną ściereczką. 



    Składniki:
    • 25 ml gorącej wody
    • 1,5 łyżeczki glukozy
    • 1,5 łyżeczki żelatyny
    • około 400 g cukru pudru

    Żelatynę rozpuścić w wodzie, dodać glukozę i dokładnie wymieszać. Wysypać część cukru pudru na blat i dodawać po odrobinie roztworu zagniatając cały czas. Dosypywać cukru aż masa będzie plastyczna i niezbyt lepka, nie zawsze musi to być całe 400 g pudru. Żeby masa tak łatwo nie obsychała i była bardziej elastyczna można dodać odrobinę masła. Gdy lukier podeschnie wystarczy go chwilę pozagniatać i powinien odzyskać wcześniejszą elastyczność.  Lukier najlepiej wałkować na blacie posmarowanym uprzednio olejem - wtedy łatwo go przenosić na tort bez uszkadzania i nie przykleja się do blatu. Tort, przed nałożeniem lukru, należy posmarować cienką warstwą masy na bazie masła lub budyniu (na śmietanie się nie nadaje). Elementy wykonane z lukru można ze sobą łączyć smarując je alkoholem. 




    Smacznego!

    Przepis na lukier pochodzi z bloga kotlet.tv.

    niedziela, 31 października 2010

    Ciasto bananowe

      
    Ciasto dla wielbicieli bananów. Ciężkie, gęste i mocno bananowe - jesienne.  W sam raz do popołudniowej herbaty. Robi się je dosłownie w pięć minut, więc jest doskonałe jako szybki pomysł na deser, gdy ogarnie nas nagła ochota, albo wpadną niezapowiedziani goście ;)



    Składniki:
    • 2 bardzo dojrzałe banany
    • 125g cukru
    • 125g brązowego cukru
    • 225g mąki
    • 2 jajka
    • 125g miękkiego masła
    • 100 ml maślanki
    • 1/2 łyżeczki sody
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
    Banany rozgnieść widelcem. Dodać do nich masło, cukry, ekstrakt waniliowy oraz jajka i zmiksować. Wlać maślankę i ponownie zmiksować. W osobnej misce zmieszać mąkę, sodę i proszek do pieczenia. Wsypać do masy bananowej i delikatnie wymieszać. Masę przelać do keksówki i piec 50 minut w 160 stopniach.





    Smacznego!

    Oryginalny przepis pochodzi z bloga Palce Lizać

    wtorek, 26 października 2010

    Placuszki serowe


    Nie jestem osobą, która celebruje śniadania. Uwielbiam spać i w związku z tym, gdy rano dzwoni budzik, pierwsze co robię to... przestawiam go o 5 minut w przód. I, zależnie od dnia, powtarzam czynność, aż na zegarku wybije godzina o której absolutnie, ale to ABSOLUTNIE muszę wstać, aby zdążyć. Poranki spędzam najczęściej w biegu, łapiąc po drodze jakąś kanapkę lub zupełnie zapominając o śniadaniu. Od czasu do czasu jednak, nachodzi mnie ochota, aby sobie rano dogodzić. Sięgam wtedy po parę składników, które zawsze są pod ręką i w parę minut wyczarowuję te placuszki. Są lekkie i delikatne. Doskonale pasują do nich rozmaite owoce: truskawki, winogrona czy banany.

    Składniki:
    • 250g twarogu
    • 50g mąki
    • 2 łyżki cukru
    • 3 jajka
    • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
    • owoce
    Oddzielić żółtka od białek. Te ostatnie ubić za pomocą ręcznej trzepaczki, aż się spienią, ale nie będą sztywne. Ser zmiksować z żółtkami, cukrem, mąką i ekstraktem waniliowym, pod koniec dodać białka. Z kilku łyżek masy tworzyć na patelni placuszki i smażyć krótko z obu stron aż osiągną złoty kolor. Podawać z owocami.


    Smacznego!

    Przepis pochodzi z programu telewizyjnego Nigelli Lawson

    piątek, 22 października 2010

    Trufle oreo w białej czekoladzie


    Podczas wakacyjnego wyjazdu udało się nam spróbować legendarnych, czarnych ciasteczek oreo i naprawdę nam zasmakowały! Z paczek, które przywieźliśmy ze sobą do domu, cudem udało się uchować jedną, z myślą o smakowitym przepisie, który już od dawna miałam ochotę przygotować. Wykonanie trufli okazało się łatwiejsze w teorii niż w praktyce - miałam trochę problemu z pokrywaniem ich białą czekoladą, ale przynajmniej pierwsze koty za płoty :) Nie wyszły może najpiękniejsze, ale za to niesłychanie pyszne. Bardzo słodkie, trudno zjeść więcej niż jedną lub dwie naraz..

    Składniki:
    • 16 ciasteczek oreo
    • 1 opakowanie serka śmietankowego np. Turek lub Philadelphia (cream cheese)
    • 1/2 szklanki cukru pudru
    • biała czekolada / gotowa polewa z białej czekolady
    Ciasteczka pokruszyć na kawałeczki. Dodać do nich serek i cukier puder. Wymieszać dokładnie, aż powstanie gładka masa. W związku z tym, że serek jest lekko słonawy warto spróbować gotowej masy i ewentualnie dodać więcej cukru. Z masy uformować kuleczki o średnicy 1,5-2 cm i włożyć do lodówki. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej lub przygotować gotową polewę według instrukcji na opakowaniu. Kuleczki zamaczać w czekoladzie, ułożyć na papierze do pieczenia i ponownie włożyć do lodówki, aby polewa zastygła.




    Smacznego!

    Oryginalny przepis znalazłam u Bakerelli

    sobota, 16 października 2010

    Tort z malinami


    Uwielbiam biszkopty z owocami. Często kiedy przechodzę obok cukierni, zaglądam w poszukiwaniu kawałka takiego torciku i sprawdzam czy to "ten" ;) Najlepszy jaki do tej pory jadłam pochodzi z rodzinnego przepisu, który ostatnio udało mi się zdobyć. Wypróbowałam go niemal natychmiast i myślę, że udało mi się osiągnąć smak oryginału. Według mnie tort jest idealny, lekki, nie za słodki, delikatnie owocowy. Doskonały sposób na wykorzystanie ostatnich, jesiennych malin. Mniam.



    Składniki:

    Biszkopt
    • 5 jajek
    • 1 szklanka cukru
    • 1 szklanka + 1 łyżka mąki tortowej
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    Masa
    • 1 kostka masła
    • 3/4 szklanki cukru pudru
    • 375 ml mleka
    • 1 opakowanie budyniu śmietankowego
    • garść malin
    Do nasączenia:
    • woda
    • cytryna
    • cukier puder
    Na wierzch:
    • 2 opakowania galaretki malinowej
    • maliny

    Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić na sztywną pianę. Następnie po trochu dodawać cukier i dalej miksować. Do masy wsypać mąkę i delikatnie wymieszać. Żółtka umieścić w osobnej misce i posypać proszkiem do pieczenia i łyżką mąki. Ucierać je łyżką, aż zwiększą swoją objętość, po czym dodać do piany z białek i delikatnie połączyć. Gotową masę przelać do okrągłej formy (o średnicy 28 cm). Piec 30 min w 150 stopniach, następnie zwiększyć temperaturę do 160 stopni i piec jeszcze 15 minut.

    Budyń przygotować według opisu podanego na opakowaniu, wykorzystując jednak do tego 375 ml mleka. Gotowy odłożyć do wystygnięcia. W międzyczasie masło ubić z cukrem pudrem, aż będzie jasne i puszyste. Dodać wystudzony budyń i garść malin i zmiksować.

    Do połowy szklanki wody dodać odrobinę soku z cytryny i cukru pudru.

    Przygotować galaretkę z dwóch opakowań w 800 ml wody. Włożyć do lodówki aby się delikatnie ścięła.

    Upieczony biszkopt przekroić na pół. Nasączyć oba krążki paroma łyżeczkami wody. Na pierwszy blacie rozsmarować połowę masy, przykryć drugim i rozsmarować resztę. Na wierzchu ułożyć warstwę malin. Zalać galaretką i wstawić do lodówki, aż całkowicie stężeje.



    Smacznego!

    niedziela, 10 października 2010

    Pieczone figi


    Do tej pory zajadałam się jedynie zielonymi figami - po ich odkryciu kupowałam je na tony na wakacjach za granicą. Mając na nie smak po powrocie do domu, rozpoczęłam poszukiwania. Niestety okazało się, że dostępne są tylko czarne. Kupiłam więc parę na próbę i przygotowałam deser, który zapowiadał się naprawdę smakowicie. Wyszedł baaardzo słodki i delikatny. W oryginalnym przepisie podaje się go z jogurtem greckim, który pewnie ciekawie przełamuje słodycz deseru. Ja jednak za nim nie przepadam, więc go pominęłam. Mimo słodyczy przekąski, ten rodzaj fig nie okazał się tym co Tygryski lubią najbardziej.. ;) Jednak dla wielbicieli czarnych fig ten przepis jest doskonałym pomysłem na szybki i smakowity deser.

    Składniki:
    • 4 duże figi
    • 4 łyżki masła
    • 4 łyżki miodu
    • cynamon
    Każdą figę naciąć od góry na krzyż, mniej więcej do połowy. Rozchylić lekko brzegi, i włożyć do środka po 1 łyżeczce miodu i masła. Oprószyć cynamonem. Ułożyć figi w naczyniu żaroodpornym i piec pod grillem w piekarniku 15 minut w temperaturze 190 stopni. Przed podaniem polać figi powstałym sosem.





    Smacznego!

    Oryginalny przepis pochodzi z Kwestii Smaku

    niedziela, 3 października 2010

    Bawarski placek ze śliwkami


    Z małym opóźnieniem, ale pełni dobrych chęci dołączamy do wrześniowej edycji Weekendowej Piekarni. Jej gospodyni - Carmellina z bloga Seventh Heaven zaproponowała bawarski placek ze śliwkami. Przepis dość niepozorny i prosty, natomiast gotowe ciasto zaskakuje wspaniałym smakiem. Miękkie, słodkie, z chrupiącym, migdałowym wierzchem. W sam raz do popołudniowej herbaty.

    Składniki:
    • 20g drożdży
    • 200ml mleka
    • 100g i jedna łyżka cukru
    • 500g mąki
    • 75g rozpuszczonego masła
    • 1 jajko
    • szczypta soli
    • 50 g migdałów w płatkach
    • 1/2 łyżeczki cynamonu
    • ok 700g węgierek
    Mleko podgrzać, dodać do niego łyżkę cukru oraz rozdrobnione drożdże i odstawić na 15 minut. Połowę mąki połączyć z 75g cukru, solą, jakiem, roztopionym masłem i drożdżami. Wrabiać ciasto i stopniowo dodawać pozostałą mąkę. Odstawić na pół godziny do wyrośnięcia. Po tym czasie ciasto ponownie wyrobić, rozwałkować i włożyć do prostokątnej formy. Śliwki pokroić w ćwiartki i ułożyć na cieście. Całość posypać płatkami migdałów i piec pół godziny w temperaturze 220 stopni. Po wyjęciu z piekarnika ciasto oprószyć resztą cukru zmieszanego z cynamonem.


    Smacznego!

    LinkWithin

    Related Posts with Thumbnails