Jesienny tort urodzinowy

Lubię moje jesienne urodziny. Kiedy ciepłe wnętrze mojego domu, wypełnionego bliskimi i ich gwarem, pachnącego ciastem, z kotem wygrzewającym się w świetle lampy, kontrastuje z ciemnym i chłodnym światem na zewnątrz. Tym razem, zamiast kolejnego tortu czekoladowego, postanowiłam spróbować czegoś nowego. Przeglądając „How to be a domestic goddess” Nigelli Lawson, natknęłam się na ten ciekawie wyglądający przepis i zdecydowałam, że zaryzykuję. Tort wyszedł niezwykle interesujący w smaku, gładki, nie za słodki, odrobinę przypominający nugat.. po prostu palce lizać. No i pięknie prezentował się na stole :)

Składniki

ciasto

175g miękkiego masła

100g złotego cukru (dałam brązowy demerara)

3 jajka

350 ml syropu klonowego (dałam pół na pół ze złotym syropem)

500g mąki ze spulchniaczami (dałam zwykłą i dwie łyżeczki proszku do pieczenia)

175 ml gorącej wody

nadzienie/polewa

2 białka

125 ml syropu klonowego (dałam pół na pół ze złotym syropem)

125g złotego cukru (dałam biały)

¼ łyżeczki kamienia winnego (dałam tyle samo octu winnego)

¼ łyżeczki soli

1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

125g orzechów pekan (dałam orzechy włoskie)

Utrzeć masło z cukrem, następnie dodawać po jednym jajku, dobrze ubijając. Wlać powoli syrop klonowy i ubijać aż powstanie gładka masa. Następnie wmieszać mąkę na przemian z wodą. Rozlać masę do dwóch tortownic (21 cm) i piec około 40 min w 180 stopniach.

Wszystkie składniki polewy, oprócz ekstraktu i orzechów, włożyć do metalowej lub szklanej miski, na tyle dużej aby pasowała do garnka na którym będziemy ją stawiać. Garnek wypełnić wodą, tak aby położona na nim miska nie dotykała jej. Zagotować wodę, położyć miskę i ubijać mikserem masę przez 5-7 minut, aż znacznie zwiększy swoją objętość i będzie gęsta. Następnie zdjąć miskę z ognia, dodać ekstrakt waniliowy i jeszcze chwilę ubijać.

Przełożyć blaty zrobioną masą, posmarować nią również wierzch i boki tortu. Posiekać orzechy i oprószyć nimi cały tort. Wstawić do lodówki, żeby trochę zastygło.

Smacznego!