Zakochaliśmy się w muffinkach odkąd upiekłam je pierwszy raz parę lat temu. Parę sycących kęsów - w sam raz na mały głód ;) Idealne na szybką przekąskę, jako prowiant na wycieczkę lub drugie śniadanie w pracy. Każdy może znaleźć tu coś dla siebie, ilość kombinacji smakowych ogranicza tylko wyobraźnia. Moim faworytem są te z gruszkami i imbirem oraz z budyniem i czekoladą, na które przepis na pewno wkrótce się tu znajdzie. Dzisiaj z kolei postanowiłam wypróbować słynne blueberry muffins. Okazały się pyszne. Nie za słodkie, ze smakowitym, chrupiącym wierzchem.
Składniki:
- 200g mąki
- 75g cukru
- 1/2 łyżeczki sody
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 75g masła
- 200g maślanki
- 1 jajko
- 200g borówek
Smacznego!
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson How to be a domestic goddes.
Przepis bierze udział w akcji Jagodowo Nam 2!
Kocham ten film- mam plakat nad łóżkiem oprawiony w rameczkę:D!
OdpowiedzUsuńPs: Świetne muffinki, świetne zdjęcia, świetny blog- potrójne love!
Dziękujemy bardzo :)
OdpowiedzUsuń