Uwielbiam biszkopty z owocami. Często kiedy przechodzę obok cukierni, zaglądam w poszukiwaniu kawałka takiego torciku i sprawdzam czy to "ten" ;) Najlepszy jaki do tej pory jadłam pochodzi z rodzinnego przepisu, który ostatnio udało mi się zdobyć. Wypróbowałam go niemal natychmiast i myślę, że udało mi się osiągnąć smak oryginału. Według mnie tort jest idealny, lekki, nie za słodki, delikatnie owocowy. Doskonały sposób na wykorzystanie ostatnich, jesiennych malin. Mniam.
Składniki:
Biszkopt
- 5 jajek
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka + 1 łyżka mąki tortowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Masa
- 1 kostka masła
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 375 ml mleka
- 1 opakowanie budyniu śmietankowego
- garść malin
Do nasączenia:
- woda
- cytryna
- cukier puder
Na wierzch:
- 2 opakowania galaretki malinowej
- maliny
Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić na sztywną pianę. Następnie po trochu dodawać cukier i dalej miksować. Do masy wsypać mąkę i delikatnie wymieszać. Żółtka umieścić w osobnej misce i posypać proszkiem do pieczenia i łyżką mąki. Ucierać je łyżką, aż zwiększą swoją objętość, po czym dodać do piany z białek i delikatnie połączyć. Gotową masę przelać do okrągłej formy (o średnicy 28 cm). Piec 30 min w 150 stopniach, następnie zwiększyć temperaturę do 160 stopni i piec jeszcze 15 minut.
Budyń przygotować według opisu podanego na opakowaniu, wykorzystując jednak do tego 375 ml mleka. Gotowy odłożyć do wystygnięcia. W międzyczasie masło ubić z cukrem pudrem, aż będzie jasne i puszyste. Dodać wystudzony budyń i garść malin i zmiksować.
Do połowy szklanki wody dodać odrobinę soku z cytryny i cukru pudru.
Przygotować galaretkę z dwóch opakowań w 800 ml wody. Włożyć do lodówki aby się delikatnie ścięła.
Upieczony biszkopt przekroić na pół. Nasączyć oba krążki paroma łyżeczkami wody. Na pierwszy blacie rozsmarować połowę masy, przykryć drugim i rozsmarować resztę. Na wierzchu ułożyć warstwę malin. Zalać galaretką i wstawić do lodówki, aż całkowicie stężeje.
Smacznego!
Wygląda pięknie, ale to nie jest chyba zdjęcie tortu z przpisu...nie widać na nim galaretki...zatem ryzykownie użyć tego przepisu.
OdpowiedzUsuń